„Mayflower. Opowieść o początkach Ameryki” – Recenzja Książki

Jak wyglądały początki Stanów Zjednoczonych? Jakimi motywami kierowali się pierwsi osadnicy? Dlaczego kolonizatorzy porzucili dotychczasowe życie, aby w niepewności rozpocząć je na nowo po drugiej stronie oceanu? Jak wyglądały stosunki z rdzennymi mieszkańcami Ameryki Północnej?

Popularyzowana u nas historia epoki odkryć nie mówi nam wiele więcej o Stanach Zjednoczonych poza Kolumbem, deklaracją niepodległości i wojną secesyjną. Tymczasem za samą kolonizacją Ameryki Północnej stali często zwykli ludzie, którzy ryzykując wszystko mozolnie układali życie na nowym kontynencie. W powszechnym mniemaniu nikt nie ma ich za bohaterów, a podbój dzisiejszych Stanów Zjednoczonych często postrzegany jest jako barbarzyński akt, który zaowocował prawie całkowitą anihilacją rdzennej ludności i niechlubną epoką niewolnictwa. Tymczasem prawda jest dużo bardziej skomplikowana, bo co tak naprawdę wiemy o pierwszych osadnikach i ich dziejach?

21 grudnia 1620 roku 120 osobowa grupa angielskich purytanów dobija do dzisiejszego terytorium Stanów Zjednoczonych aby założyć Plymouth, jedną z pierwszych kolonii Nowego Świata. Wyczerpana kilkumiesięczną, przeciągającą się podróżą przez Atlantyk grupa Pielgrzymów staje przed zadaniem jeszcze trudniejszym: zbudować osadę pozwalającą przetrwać zimę, utrzymując dobre stosunki z nieznanymi i obcymi kulturowo Indianami i wreszcie nie umrzeć z głodu, gdyż zapasy żywności zaczęły kończyć się już w trakcie przedłużającego się rejsu, zmarznięta ziemia natomiast nie da plonów jeszcze przez pół roku.

„Mayflower. Opowieść o początkach Ameryki” to książka, która w barwny sposób opisuje pierwsze półwiecze bytności pionierskich osadników z Nowej Anglii. Postawieni przed arcytrudnym zadaniem Pielgrzymi stawiają jednak czoła coraz to nowym wyzwaniom, o czym dowiadujemy się w wiernej i szczegółowej relacji z XVII wiecznych wydarzeń. W trakcie kolejnych „perypetii” wielu osadników daje się poznać jako ludzie pełni wiary, odwagi, waleczności oraz honoru i często aż trudno uwierzyć, że garstka ludzi postawiona w tak ciężkich warunkach była w stanie stawić czoła wszystkim przeciwnościom. W niezliczonych przytoczonych historiach poznamy realia bytowania w XVII wiecznej Ameryce Północnej i wielowymiarowe aspekty tak złożonego przedsięwzięcia, jakim jest kolonizacja nowego i nieznanego lądu: rozwój rolnictwa, rola religii, czy wreszcie polityka, czyli układanie stosunków z Indianami i kolejnymi falami angielskich kolonizatorów, aż do prowadzenia wojny.

O ile „Mayflower” to bardzo dokładna książka historyczna, to jednak daleko jej od nudzącej i ciągnącej się pozycji składającej się jedynie z suchych faktów. Wręcz przeciwnie, to wciągająca i dająca do myślenia opowieść o ludzkich możliwościach i woli przetrwania, opowieść którą z powodzeniem można odnieść również do czasów obecnych.

Z książką miałem zapoznać się dzięki uprzejmości Wydawnictwa Poznańskiego.